poniedziałek, 27 czerwca 2016


Warcraft the beginning

W skrócie: film, fantasy, adaptacja gry

Warcraft - Tides of Darkness to pierwsza oryginalna gra na PC która posiadałem. Od tego czasu stałem się wielkim fanem marki (i Blizzarda). Z żalem przyznaje, ze nie udało mi się nigdy pograć w Warcrafta online, tym bardziej wiec bylem zdecydowany, żeby zobaczyć film. I nie, nie przeszkadzały mi nawet kiepskie recenzje – no bo w końcu to jest eGranizacja - wiec nie oczekiwałem specjalnie ambitnego scenariusza ani wielkich wzruszeń. Jeśli tylko scenariusz nie będzie przeszkadzał a walki będą się zgadzały, to będzie zajedwabiście – pomyślałem. 

To był błąd (a nawet wielbłąd).

Podsumowując – w tym filmie tylko efekty specjalne dają rade. Reszta, to beznadziejnie nudny, żałośnie napisany i nędznie zagrany gniot. 

Wiecie co jest najgorsze? Czytałem, ze magia Blizzarda cały czas działa. Mimo tego ze krytycy równają film z ziemia a zachodni fani nie chcą chodzić do kina – wszystko wskazuje na to ze film zarobi na siebie w Chinach. Ba może nawet przynieść zyski. Nie wiem jaki to hokus pokus, ale proszę o nazwę magika który mnie nauczy jak z kichy wyciągnąć fortunę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz